Ameryka Północna

Wyrok historii zrządził, że w Ameryce Północnej losy pierwszych Polaków splotły się z losami pracowitych i sumiennych Holendrów. Początkowo w pierwszych koloniach angielskich, wkrótce także w niderlandzkich enklawach Nowego Świata. Jedną z nich był teren obecnego Manhattanu, który w XVII wieku nosił nazwę Nowy Amsterdam. Kompania Zachodnioindyjska utworzyła tu w 1621 roku swoją faktorię na terenie osady holenderskiej, założonej siedem lat wcześniej. Pierwsi Polacy mieli przybyć do niej w 1615 roku, wkrótce po Holendrach. Tereny nad rzeką Hudson otrzymały miano Nowych Niderlandów. Osadnicy polscy odgrywali w tej kolonii niemałą rolę. W 1643 roku istniało w Nowym Amsterdamie cale osiedle polskie, co poświadczył francuski jezuita Izaak Jogues. Zamieszkiwali je prawdopodobnie arianie. Ich związki z Holandią bardzo się wówczas nasiliły. W starym Amsterdamie, czyli w niderlandzkiej metropolii, bracia polscy mieli od 1638 roku własny ośrodek wydawniczy. Na wyjazd do Ameryki namówił ich Peter Stuyvesant, który w połowie lat 40. XVII wieku został gubernatorem Nowych Niderlandów. To on poprosił rząd swego kraju o wysłanie do Nowego Amsterdamu trzydziestu polskich rodzin. Miało to zapobiec przejęciu przez Anglików handlu futrami z Indianami. Trzeba pamiętać, że Polacy słynęli z umiejętności myśliwskich i kunsztownego wyprawiania skór.
Zanim ktokolwiek usłyszał o Nowym Świecie, Amerykę Północną zamieszkiwały liczne plemiona indiańskie skupiające się w kilkunastu obszarach kulturowych. Przedstawiony na rycinie Indianin Ute reprezentuje grupę koczowniczych plemion zbieracko-myśliwskich, do której należą także Szoszoni i Pajuci.
Do najbardziej znanych polskich kolonistów w Nowym Amsterdamie należeli: Aleksander Kurcjusz-Kurczewski, nauczyciel z Litwy, który używał łacińskiej wersji swego nazwiska Cur-tius, Jan Rutkowski oraz Kazimierz Budkiewicz. Byli wykładowcami założonej przez Kurcjusza w 1659 roku szkoły łacińskiej. Stuyvesant pisał o Kurcjuszu do zarządu Kompanii Indii Zachodnich: Jego pracowitość jest zadziwiająca, a postępy u młodzieży widoczne. Szkoła Kurcjusza była drugim obok kolegium Harvarda łacińskim ośrodkiem dydaktycznym w Ameryce, zorganizowanym na wzór europejskich gimnazjów.
W kronikach Nowego Amsterdamu w 1653 roku wymieniony został Marek Daszkowski - zasłużony obywatel miasta, Wojciech Adamkie-wicz figuruje w księgach miejskich jako znany przedsiębiorca budowlany, a Daniel Liczko jako oficer garnizonu i właściciel najlepszej gospody w mieście. Dwukrotnie na burmistrza Nowego Amsterdamu wybierany był kapitan Marcin Krygier, komendant jednego z miejskich fortów, zwanego „Casimir". Nietrudno się domyśleć, że był to ukłon gubernatora Stuyvesanta w stronę panującego w Polsce króla Jana Kazimierza oraz licznych Polaków służących w armii niderlandzkiej. Fort Casimir umacniał wał obronny miasta, który przebiegał w miejscu obecnej Wall Street.
W tej części Manhattanu stanęły później wieżowce World Trade Center, staranowane 11 września 2001 roku przez samoloty terrorystów. Tragedia rozegrała się dokładnie tam, gdzie niegdyś mieszkali pierwsi polscy obywatele Nowego Amsterdamu.
Z Nowym Amsterdamem związane są dzieje co najmniej dwu słynnych potem polsko-amerykańskich rodów. Na statku holenderskim przybył w 1662 roku do Nowych Niderlandów szlachcic Olbracht Zaborowski, wywodzący się z Ziemi Dobrzyńskiej. Zamieszkał w miejscowości Hackensack, dwa lata przed opanowaniem kolonii holenderskiej nad rzeką Hudson przez Anglików. Nowy Amsterdam został przez nich przemianowany na Nowy Jork. Potomkowie Olbrachta Zaborowskiego w czwartym pokoleniu zmienili nazwisko na Zabriskie. W ciągu półtora wieku ród ten rozrósł się do około półtora tysiąca potomków w samej tylko linii męskiej. W stanie Kalifornia, na pograniczu z Nevadą, istnieje osada Zabriskie, założona przez farmerów i drobnych kupców zachowujących świadomość swego polskiego pochodzenia. Wielu przedstawicieli tego rodu służyło w armii amerykańskiej. Dziś całkowicie zamerykanizowani potomkowie Olbrachta Zaborowskiego uważają się za arystokrację Nowego Świata.
Drugim słynnym polskim rodem zapisanym w dziejach Ameryki stali się Sadowscy. Ich przodek Jan, niekiedy nazywany Jonathanem, zamieszkał w Nowym Amsterdamie, ale sporo podróżował, ponieważ trudnił się handlem. W czasie pobytu w Wirginii wdał się w spór z Indianami i został przez nich zabity. Jego synowie wywędrowali na zachód Ameryki, gdzie zakładali osady, miasta i forty, które dziś noszą nazwę Sandusky, podobnie jak rzeki, zatoki, wyspy i powiaty w kilkunastu stanach. Wśród Sadowskich było wielu pionierów badań wnętrza Ameryki Północnej. Jakub Sadowski jako pierwszy biały człowiek przepłynął na własnoręcznie zbudowanej łodzi rzeki Cumberland, Ohio i Missisipi. Był pierwszym polskim podróżnikiem, a zarazem pierwszym polskim pamiętnikarzem w Ameryce